Za wykradaniem tajnych dokumentów z Watykanu stoi cała grupa osób, a nie tylko aresztowany majordomus papieża - twierdzą komentatorzy we włoskiej prasie. Ich zdaniem afera pokazuje słabość watykańskich instytucji i skalę batalii toczącej się za Spiżową Bramą.
Najostrzejszą ocenę sytuacji przedstawił znany szwajcarski dysydent i teolog ksiądz Hans Kueng, który od lat krytykuje Watykan i Benedykta XVI. W wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" Kueng stwierdził, że obecne wydarzenia z masowym wyciekiem poufnych dokumentów i wewnętrznymi konfliktami dowodzą słabości Benedykta XVI. - Odnosi się wrażenie, że papież nie jest zdolny do pełnienia posługi - powiedział były uniwersytecki kolega Josepha Ratzingera.
. Afera w Watykanie. Stanowcza reakcja zastępcy sekretarza
. Zastępca watykańskiego sekretarza stanu arcybiskup Angelo Becciu nazwał brutalnym atakiem na Benedykta XVI kradzież tajnych listów i dokumentów, o co podejrzany jest papieski kamerdyner Paolo Gabriele, osadzony w areszcie za Spiżową Bramą.
W wywiadzie na łamach watykańskiego dziennika L'Osservatore Romano substytut sekretarza stanu, zapytany o to, jak papież przyjął wiadomość o kradzieży, odparł: Jest zasmucony.
- Z tego, co można było do tej pory stwierdzić wynika, że ktoś z jego bliskiego otoczenia jest odpowiedzialny za zachowania, których w żadnym razie nie można usprawiedliwić. Oczywiście u papieża przeważa litość dla tej osoby - powiedział abp Becciu. - Faktem pozostaje to, że papież doznał z jego strony brutalnego czynu. Zobaczył, że opublikowane zostały dokumenty z jego domu, które nie są zwykłą korespondencją, lecz informacjami, refleksjami, wyrazami rachunku sumienia, żalami, które otrzymał tylko z racji swej posługi - dodał.
- Właśnie dlatego papież jest szczególnie zasmucony, również z powodu przemocy, jakiej zaznali autorzy listów i notatek do niego skierowanych - podkreślił watykański hierarcha. Jednocześnie, zapewnił, że mimo tego bólu Benedykt XVI ze spokojem i determinacją przewodzi Kościołowi.
Poproszony o ocenę tego, co się stało, arcybiskup Becciu odparł: Uważam publikację wykradzionych listów za akt niemoralny o niebywałej powadze. Przede wszystkim dlatego, że nie tylko chodzi o pogwałcenie należnych każdemu zasad poufności, już ciężkie samo w sobie, ale i o nikczemną zniewagę dla relacji zaufania między Benedyktem XVI a tymi, którzy zwracają się do niego.
- Nie zostały tylko ukradzione dokumenty papieża, ale pogwałcono sumienie tych, którzy zwracają się do niego jako do wikariusza Chrystusa, a ponadto dokonano zamachu na posługę następcy Apostoła Piotra - ocenił zastępca sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej.
Położył też nacisk na to, że informacja o zatrzymaniu papieskiego majordomusa była szokiem dla wszystkich. Na uwagę, że publikację tych dokumentów tłumaczy się niekiedy troską o przejrzystość i reformę Kościoła, arcybiskup Angelo Becciu odpowiedział: Zwodnicze dowody nie prowadzą daleko.
Do dziennikarzy zaapelował o uczciwość intelektualną i poszanowanie podstawowej etyki zawodowej w informowaniu o czynie, który - jak przypomniał - ma charakter przestępstwa. Dostojnik z Watykanu nie zgodził się z ocenami, że opublikowane dokumenty dowodzą wewnętrznych walk i wojen za Spiżową Bramą. Dokumenty, zawierające różne opinie są jego zdaniem wyrazem wolności opinii. Wyraził też ubolewanie z powodu wypaczonego wizerunku Watykanu. http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/afera;w;watykanie;stanowcza;reakcja;zastepcy;sekretarza;stanu,80,0,1095248.html#
CZY WIECIE, ŻE BANK WATYKAŃSKI JEST JEDNYM Z AKCJONARIUSZY PRODUCENTÓW BRONI BERETTA? KTO W TO NIE WIERZY, NIECH PRZYJRZY SIĘ FOTOGRAFII, NA KTÓREJ WIDAĆ BYŁEGO PRYMASA W CZASIE WIZYTY W TYCH ZAKŁADACH PRODUKUJĄCYCH ŚMIERCIONOŚNĄ BROŃ. PIENIĄDZE WSZYSTKO USPRAWIEDLIWIĄ... A CO MÓWI NA TEN TEMAT BIBLIA?
kiedy mówią Pokój -Pokój - szykuja sie do wojny ..
KARDYNAŁ PETER TURKSON: PEDOFILIA WIĄŻE SIĘ Z HOMOSEKSUALIZMEM.
Afrykański kardynał Peter Turkson, uznawany za poważnego kandydata na papieża, zmaga się obecnie z falą krytyki, jaką wywołała jego ostatnia wypowiedź. W trakcie jednego z wywiadów, winą za kościelne seksskandale obarczył homoseksualnych księży.
Pochodzący z Ghany kardynał stwierdził, że podobne skandale nigdy nie wydarzyłyby się w Afryce, gdyż tamtejsza kultura jest wrogo nastawiona do homoseksualizmu.
- Tradycyjny, afrykański system wartości ochraniał tamtejszą ludność przed takimi tendencjami – powiedział Turkson w rozmowie z CNN. – W większości społeczności homoseksualizm, a nawet jakiekolwiek bliskie kontakty pomiędzy osobami tej samej płci, są bardzo źle postrzegane. To kulturowe tabu chroni nasze społeczeństwo od wielu lat – dodał.
Kardynał Turkson, przewodniczący Papieskiej Rady Iustia et Pax, jest uznawany za poważnego kandydata na następcę Benedykta XVI. Katolicy z całej Afryki i wielu krajów rozwijających się liczą, że to właśnie on, a nie włoski kardynał Scola, zostanie nowym papieżem.
W ostatnim wywiadzie Turkson obwiniał także homoseksualnych księży z Europy, USA i Australii za zjawisko pedofilii w Kościele. Oznacza to, że jego wybór byłby prawdopodobnie szeroko krytykowany w zachodnim świecie.
Inny kandydat do papieskiego tronu – watykański sekretarz stanu, kardynał Tarcisio Bertone – stwierdził, że prawdopodobnie istnieje relacja między homoseksualizmem a pedofilią, co może być ogromnym problemem dla Kościoła.
(dailymail.co.uk, cnn.com/ sc; KK)
HOMOSEKSUALNI KANDYDACI NIE MOGĄ ZOSTAĆ KSIĘŻMI
"Kongregacja do spraw Wychowania Katolickiego przed kilkoma laty wydała postanowienie, że homoseksualni kandydaci nie mogą zostać księżmi, bo ich orientacja płciowa dystansuje ich od prawdziwego ojcostwa, czyli także od istoty bycia kapłanem. Dobór kandydatów na księży musi być dlatego bardzo staranny. Musi panować tu najwyższa uwaga, aby nie doszło do pomyłki i w końcu bezżenność kapłanów nie była utożsamiana z tendencjami do homoseksualizmu."
(Benedykt XVI, Światłość świata. Papież, Kościół i znaki czasu, tłum. P. Napiwodzki, Kraków 2011.)
SEKRETARZ STANU KARDYNAŁ TARCISIO BERTONE POTWIERDZA ZWIĄZKI HOMOSEKSUALIZMU Z PEDOFILIĄ
Sekretarz Stanu ksiądz kardynał Tarcisio Bertone (niejako osoba numer dwa w Watykanie) stwierdził iż „wielu psychologów i psychiatrów udowodniło, że nie ma związku między celibatem i pedofilią, natomiast wielu innych wykazało, że istnieje związek pomiędzy homoseksualizmem i pedofilią”. Wskazuje też na fakt, że „80 proc. pedofilów skazanych w USA to homoseksualiści. Wśród skazanych za pedofilię księży stanowią oni 90 proc.”. Dane te świadczą o tym, „że Kościół miał problem raczej z homoseksualistami niż z pedofilami”. Sekunduje mu w tym Itrovigne Massimo, włoski socjolog, który przypomina, „że nie istnieje związek między celibatem a pedofilią, bo wśród żonatych duchownych pedofilów jest więcej niż wśród księży katolickich (...).
Trzeba tu najpierw zdemaskować powszechne kłamstwo medialne. Media mówią ciągle o pedofilii duchownych, tymczasem najczęściej chodzi tu efebofilię, czyli o wynaturzenie polegające na pociągu dojrzałych, homoseksualnych mężczyzn nie do dzieci, ale do pokwitających i dorastających chłopców. Jest to typowe zboczenie łączące się z homoseksualizmem. Do podstawowej wiedzy na ten temat należy prawda, że aż ponad 80 proc. przypadków przemocy seksualnej duchownych ujawnionych w USA była to efebofilia, a nie pedofilia. (The Nature and Scope of Sexual Abuse of Minors by Catholic Priests and deacons in the United States 1950-2002, New York 2004 r.)
Benedykt XVI uczynił oczyszczenie Kościoła z homoseksualnych nadużyć oraz niedopuszczenie do nich w przyszłości jednym z priorytetów swojego pontyfikatu. Energicznie zaczął usuwać z urzędów skompromitowanych duchownych. Już w pierwszych miesiącach po wyborze, jeszcze w 2005 roku, nakazał wydać instrukcję surowo zakazującą święcenia niewyleczonych homoseksualistów. Instrukcję tę poprzedził list rozesłany przez Stolicę Apostolską do biskupów na całym świecie nakazujący natychmiastowe odsunięcie z wszelkich funkcji wychowawczych w seminariach kapłanów o skłonnościach homoseksualnych Natomiast pismo Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego z 2008 w ogóle zakazało przyjmowania ich do seminariów. Wyraźnie jest tam napisane, że mogą oni tam przyjść dopiero po trwałym wyleczeniu.
(z artykułu ks. dr hab. Dariusz Oko dla "Fronda")
HOMOSEKSUALIZM A PEDOFILIA - ZWIĄZKI SĄ OCZYWISTE
Pytanie, czy istnieje jakiś związek między homoseksualizmem a pedofilią, budzi ogromne emocje w Polsce. Na Zachodzie z kolei mówi się już o "dobrej pedofilii", zakładającej, że seks z osobą dorosłą pozytywnie wpływa na rozwój dziecka. Szczególnie hołubiony jest seks dojrzałego mężczyzny z nastolatkiem. Warto zatem przyjrzeć się dokładniej temu problemowi.
Pedofilia to wykorzystywanie seksualne dzieci i nastolatków. Prawdą jest, że biorąc pod uwagę ogólną liczbę przypadków – większość aktów pedofilskich ma charakter heteroseksualny. Nie w tym rzecz. Wśród pedofili występuje nieproporcjonalnie wysoka liczba homoseksualistów. Podczas gdy homoseksualiści stanowią 1-3% populacji, aż 1/3 aktów pedofilii popełniana jest przez homoseksualistów (1a). Konkretnie: 25% aktów pedofilii popełnianych jest na chłopcach (1b), a chociaż jednym z argumentów przeciw mówieniu o "homoseksualnej pedofilii" jest twierdzenie, iż płeć dziecka jest dla pedofila obojętna, a pociąga go niedojrzałość organizmu, jednak aż 86% pedofili wykorzystujących seksualnie chłopców deklaruje się jako homoseksualiści (1c). Zatem występowanie pedofilii wśród homoseksualistów jest wielokrotnie wyższe, niż wynika z prostej statystyki.
Homoseksualna pedofilia przyczynia się do powstania homoseksualizmu
Istnieje szereg prac pokazujących, że wielu mężczyzn, którzy w dorosłości angażują się w homoseksualny styl życia, było ofiarami wykorzystania seksualnego w dzieciństwie (2). Przytoczymy tu wyniki kilku z nich. Spośród badanych 1001 homoseksualnych i biseksualnych mężczyzn 37% przed ukończeniem 19 roku życia doświadczyło bycia ofiarą przymusowego kontaktu seksualnego z osobą dorosłą (3). W jednej trzeciej przypadków dochodziło do seksu analnego.
Niedawne prace, obejmujące 942 dorosłych porównują proporcje osób wykorzystywanych seksualnie w dzieciństwie w grupie heteroseksualistów i homoseksualistów. 46% homoseksualistów i 22% lesbijek było molestowanych przez osobę tej samej płci w dzieciństwie (średnia wieku dla dziewcząt – 13 lat, dla chłopców - 11). W przypadku osób heteroseksualnych tylko 7% mężczyzn i 1% kobiet było molestowanych seksualnie przez osobę tej samej płci (różnica istotna na poziomie p < .001.). Co istotne, 97% z badanych osób deklarowało, że są dumni ze swego homoseksualnego stylu życia, a zatem trudno zarzucić tej pracy, by koncentrowała się na osobach nieszczęśliwych z powodu odczuwanego pociągu homoseksualnego. Danymi, na które warto zwrócić uwagę jest fakt, że aż 68% mężczyzn i 38% kobiet zaczęło identyfikować się jako homoseksualiści/lesbijki dopiero po fakcie homoseksualnego molestowania, a zatem wykorzystanie seksualne spowodowało lub co najmniej przyczyniło się do rozwoju skłonności homoseksualnych. (4)
Szereg innych badań potwierdza, że między 40 a 50% osób odczuwających pociąg płciowy do tej samej płci było w dzieciństwie ofiarami gwałtu, lub molestowania seksualnego (5).
Czy homoseksualiści popierają pedofilię?
Istnieją związki między organizacjami promującymi pedofilię a ruchem gejowskim. Naukowiec polityczny prof. Mirkin w pracy opublikowanej w czasopismie naukowym Journal of Homosexuality napisał: "Organizacje pedofilskie były początkowo częścią koalicji gejowsko-lesbijskiej". Naukowiec ten przewiduje, że społeczna akceptacja pedofilii nastąpi w ten sam sposób jak nastąpiła akceptacja homoseksualizmu (6).
Podobną przyszłość statusu pedofilii przewiduje David Thorstad, współzałożyciel NAMBLA (7), który swe poglądy streścił w artykule promującym "chłopięco-męska miłość" (8).
Z kolei Charles Silverstein (znany w Polsce np. z książki "Radość seksu gejowskiego") w artykule z roku 2008 wyraża jednoznaczną deklarację:
"Poza homoseksualizmem DSM (9)wymienia także sadyzm, masochizm, ekshibicjonizm, voyeuryzm, pedofilię i fetyszyzm jako zaburzenia psychiczne. Jeśli nie ma obiektywnego, niezależnego dowodu, że orientacja homoseksualna jest sama w sobie nienormalna, jakie istnieje usprawiedliwienie umieszczania jakiegokolwiek z innych zachowań seksualnych w DSM?" (10)
"Mija w tej chwili 35 lat od usunięcia homoseksualizmu z DSM, co było naszym celem krótkoterminowym. Nasz cel długoterminowy - usunięcie z DSM różnie określanych perwersji seksualnych, zaburzeń seksualnych i parafilii, w zależności od wydania, nie został zrealizowany" (11).
Autor konkluduje, ze życie samo sobie z problemem poradzi. Uważa, że powszechny dostęp do różnorodnego typu pornografii w Internecie spowoduje, że młode pokolenie będzie uznawało każde z wymienionych przez niego perwersji, zaburzeń seksualnych i parafilii za normę:
"Można założyć, że wiele dzieci i nastolatków ogląda pornografię. Nadzór rodziców nigdy nie był bardziej mizerny. Podejrzewam, że w momencie, gdy te dzieci dorosną, nasz cel długoterminowy – wyeliminowanie parafilii z DSM zostanie zrealizowany. Najprawdopodobniej będą się zastanawiać, o co było tyle zamieszania, tak jak dziś wielu młodych ludzi zastanawia się, dlaczego ktoś mógł mieć cokolwiek przeciw homoseksualistom w ubiegłym wieku." (12)
Nie jest to głos odosobniony. W American Psychiatric Association można aktualnie zauważyć silny trend do normalizacji pedofilii (13). Naukowcy zastrzegają, że wykluczenie pedofilii z listy chorób nie oznacza jej akceptacji, lecz unikanie stygmatyzacji pedofili (identyczny argument używany był podczas głosowania nad usunięciem homoseksualizmu ze spisu chorób w roku 1973).
Podkreślają też, że seks osoby dorosłej z nieletnią jest nielegalny, a więc jak najsłuszniej podlegający karze. Jednak należy zdać sobie sprawę, że od kilku lat podejmowane są (np. w Kanadzie i USA) systematyczne próby obniżania wieku, w którym uprawianie seksu jest legalne (tzw. consent age). Wykreślenie pedofilii z listy zaburzeń tylko ten proces przyspieszy. Będzie koronnym argumentem na rzecz obniżania barier wiekowych, jeśli chodzi o "wolność" uprawianie seksu.